Ten plener był w 100% spontaniczny i pojechałem na niego mocno spóźniony. Wychodząc ze spotkania zobaczyłem nieprawdopodobnie piękny zachód słońca. Chociaż był to już jego finałowy moment postanowiłem błyskawicznie przedostać się do centrum Kielc i spróbować zarejestrować „cuda”, które działy się na niebie. Efekty poniżej.