Chyba każdy szanujący się fotograf krajobrazu chciałby mieć w swoim portfolio fotografie wyładowań atmosferycznych, najlepiej z ciekawym nie tylko niebem, ale także pierwszym planem. Ja również, ale zbierałem się do takiego „ognistego pleneru” latami. Wcześniej ćwiczyłem rejestrowanie piorunów siedząc spokojnie w domu.